...za wszystko. za muzykę, za zdjęcia, za amerykańskie przedmieścia i wioski, za zobrazowanie stosunków rodzinnych, za monologi w głowie Drew na początku i końcu (nie zapomnę do końca życia "a fiasco is a disaster of mythic proportions"), za to, jak Claire mówi "oni nam każą" i za to jaka jest natrętna. Kocham ten film za jego klimat i sielankowość, z dala od wielkiego miasta i jego betonowych wieżowców.