Avatar: Legenda Aanga była to moja ulubiona kreskówka na świecie. Fabuła bardzo wciągająca, postacie super, animacja fantastyczna , ten cały świat był dla mnie interesujący. Potem dowiedziałem się że w 2010 roku powstał film. Unikałem go przez długi czas , bo wiedziałem że film wygrał 5 złotych malin. Jednak , pewnego dnia zachiało mi się oglądania jakiegoś złego filmu. Prawie od razu pomyślałem o tym filmie. A więc , odpaliłem komputer , włączyłem netflixa i oglądałem...to był wielki błąd. To prawdopodobnie najgorszy film jaki kiedykolwiek widziałem. Nie wiem czy mogę go nawet nazwać filmem. Myślałem że będzie to ten typ filmu " Jest tak zły , że dobry" ale nie. Jestem kompletnie zawiedziony. Gdy film się skończył , chciałem zmoczyć swoją głowę w wiadrzę wody. Ok , teraz zamiast ciągle mówić jaki zły jest ten film , po prostu przejdę do tego jakie są dobre i złe rzecy w tym filmie.

Napoczątku Aktorstwo...nie wiem czy muszę mowić o aktorstwie. Filmweb już sam może powiedzieć że aktorstwo jest słabe bo najlepszy aktor w filmie dostał 6 na 10 gwiazdek a reszta 5 lub gorzej. Moja opinia jest taka...prawie wszyscy aktorzy w tym filmie są do bani. Zgadzam się że aktor wujka Iroh był spoko w tym filmie ale reszta , nie. Zacznijmy od Aanga.Co oni zrobili tej postaci. W kreskówce , był energiczny , śmieszny , i ogólnie był fajną postacią. W tym filmie to nie on , to kompletnie inny człowiek. Nie śmieszy , nie energiczy , nie fajny , nic. Potem Katara. Dokładnie to samo co Aang , nie taka sama. Ale , dla mnie to Sokke najbardziej zepsuli. On był jedną z moich ulubionych postaci w kreskówce , głównie dla tego że był bardzo śmieszyny. Tutaj...nie jest śmieszny...ani trochę. W ogóle ten film nie ma humoru kreskówki. Jedyny "żart" jaki pamiętam to gdy Katara przezprzypadek zamroziła Sokke. Wracając to postaci , Zukko jest następny...niepodobał mi się w tym filmie...nie wiem jakim cudem mogli zepsuć najlepszą postać w kreskówcę , ale to zrobili. Jak już mówiłem to wuj Iroh w tym filmie jest całkiem spoko , nie jest idealny tak jak ten z kreskówki , ale i tak spoko. Dalej to już niepamiętam ani jednej postaci , a więc idziemy do innego tematu.

Scenografia i Montaż. Muszę przyznać że scenografia jest całkiem spoko , ale montaż...nie. Pierwszym dla mnie znakiem że montaż będzie to bani , był ten moment gdzie Katara biegnie to tego wielkiego lodowca w którym jest Aang , i po 2 sekundach film pokazuje jak Katara niszczy lód. Ale ona była dobre kilka metrow od tej wielkiej bryły lodu , teleportowała się czy co? I tak przez prawie cały film. Czasami kamera jest zablisko , a czasami za daleko.

Efekty Specjalne , były tworzone przez Pablo Helmana który pracował przy efektach specjalnych w Gwiezdnych Wojnach: Ataku Klonów. I czasami efekty specjalne wyglądają solidnie...a czasami wyglądają jak by były zrobionę z play doh.

Muzyka była całkiem spoko , to tyle.

Jest jeszce o wiele więcej problemów. Film jest nudny , akt pierwszy jest po prostu beznadziejny , to jak używają magi jest dla mnie po prostu śmieszne , scenariusz do bani , dialogi...sztywne.

Zepsuli ten film. Mógł być czymś o wiele lepszym , ale nie. Na co wydali to 150 millionów dollarów? Cieszę się że nie było drugiej i trzeciej części , chociaż mieli je zrobić , ale film dostał ostro od krytyków i fanów i nie trundno widzieć dlaczego.

Ostatni Władca Wiatru to najgorszy film jaki kiedykolwiek widziałem i nie sądze że kiedyś znajdę film który jest jeszcze gorszy.