Czy to jest naprawdę horror i przewija się motyw apokalipsy, czy może to jednak szmira pokroju "To przychodzi po zmroku", gdzie finalnie nic się nie wydarzyło, niczego nie pokazano, nie wyjaśniono i przede wszystkim nic "nie przyszło po zmroku"... Szkoda mi zwyczajnie czasu i kasy, aby iść na tego typu gniot, który według "ekspertów" nie jest filmem dla wszystkich i nie każdy go zrozumie ;) Z góry bardzo dziękuję! Oczywiście proszę bez spoilerów :)
Pojawia się motyw Apokalipsy i jest nawet ciekawie pokazany. Jesli nie przeszkadza Ci ugejowienie totalne filmu łącznie z całym jego przesłaniem, dialogami pisanymi na siłę pod to - to możesz oglądać.
No właśnie to ugejowienie mnie niepokoi... Czy ten motyw dotyczy tylko tego, że dziewczynka ma dwóch ojców (wszak obecnie twórcy nie wytrzymaliby, jakby na siłę nie wstawili takiego wątku), czy może fabuła w jakimś stopniu kręci się wokół tego? Jeżeli to drugie, to jednak odpuszczę.
Odpowiadając na twoje pytanie to zdecydowanie nie jest horror, tylko thriller, chociaż występują tam elementy nadnaturalne. Motyw apokalipsy jest w tym filmie w zasadzie kluczowy, ale jest potraktowany dosyć po łepkach- służy bardziej ukazaniu emocji i dylematów, nie skupia się na samym ukazaniu apokalipsy , scenach akcji, nie pogłębia też tego tematu, więc jeśli pójdziesz do kina z takim
nastawieniem nie będziesz specjalnie rozczarowany ( przynajmniej pod tym względem :) )W tym filmie w zasadzie nie było co wyjaśniać dlatego, że jego fabuła jest bardzo prosta i kliszowa. Jeśli przeszkadzają Ci wątki LGBT to nie polecam Ci pójścia do kina, bo jest to wątek bardzo wyraźnie eksponowany, chociaż - w wielu aspektach: nie-kluczowy.
Nie oglądałem filmu nawet na netflix;) w którym wątek lgbt byl az tak kluczowy ;). Nie jestem homofobem ale te poczatkowe dialogi ktore miały pokazac to jak geje są uciśnieni w społeczeństwie kompletnie nie pasowały do sytuacji, widać że pisane były na siłę bo scenarzysta mial misje. Pokazanie dwóch tatusiow adotujacych Córeczke jako cos normalnego - to obleśne. Jednocześnie mieli ciezko bo musieli jechać do jakiegoś Wietnamu. I potem ta ich wielka miłość która musieli przerwać by ratować swiat. Sam w sobie film jest fajny o ile ktos zniesie doktrynizacje lgbt.
W filmie nic się nie dzieje, klimat ma polegac na niewiadomej odnośnie przybyszy. A wychodzi nic, nic nie przychodzi i jesteś po wrażeniem głupoty jaka zobaczyłeś.
Serdecznie dziękuję. Tym samym 2 dychy w kieszeni, blisko 2h (z reklamami) nie poszło w piach, no i obył się bez wkur... Dziękuję i jednocześnie przykro mi, że musiałeś to obejrzeć. Znam ten ból, bo to samo miałem po "To przychodzi po zmroku".
Kolega wyżej, Luki, chyba nie oglądał filmu. "To przychodzi po zmroku" to zupełnie, a "Pukając do drzwi" to dwa inne filmy. Tutaj wszystko jest wytłumaczone i ukazane, dopełnione do końca. Nie jest to w żadnym razie horror, bo ani razu nie było akcji w której bym się wystraszył, czy bał. Ciekawy pomysł na fabułę, motyw LGBT bez sensu, ale wiadomo, że teraz wszędzie to muszą wcisnąć, na szczęście nie ma ani jednego momentu gdy dwóch tatusiów się całuje i musisz na to patrzeć. Mi się film podobał