M. Night Shyamalan

Manoj Nelliyattu Shyamalan

6,7
5 294 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby M. Night Shyamalan

Ten rezyser jest niesamowity !.Ma swoj styl i wizje!.Wszystkie jego filmy mi sie podobaja.The last airbender bardzo fajny film i niewiem czemu sie ludziom nie podoba i krytykom !.No ale wszystkich nie zaspokoisz ;].

lavrenzo84

O_o to ostatnie stwierdzenie jest podtekstem seksualnym!! ee..

lavrenzo84

Dopisuję się do pochwały. Shyamalan ma w dorobku filmy gorsze ie lepsze. I dobrze, bo to bardzo ludzkie. Jednak ten facet umie tworzyć niesamowity klimat. Nawet gdy fabuła budzi zastrzeżenia, lub nawet dziwi (Zdarzenie"), film ogląda się z przyjemnością. Choć słowo "przyjemnośc" należy w tym przypadku przetłumaczyć na "pełne niepokoju i zamyślenia, melancholijne wyczekiwanie na nadejście nieszczęścia" :)

lavrenzo84

tak, a potwierdzeniem tych słów jest chociażby fakt, że jego jedynym fimem nominowanym do jakiejkolwiek sensownej nagrondy filmowej jest "szósty zmysł"; cała reszta natomiast, zyskuje nominacje do Złotych Malin - odziwo na koncie ma ich tylko 4.

użytkownik usunięty
ElSol

Wcale nie "odziwo" gdy decydują o tym ludzie tak wyedukowani jak Ty.

lavrenzo84

Potwierdzam.Niesamowity reżyser z własnym stylem i wielką wyobrażnią.Każdy jego film to interpretacja jakiejś bajki,legendy,czy komiksowych standardów i tak:Szósty zmysł(duchy),Niezniszczalny(komiksowy superbochater-gra go nie kto inny jak legenda kina akcji Bruce Willis vs. złoczyńca-jak zwykle postać poszkodowana przez los,w tej roli stylowy Samuel L.Jackson),Znaki(lużna adaptacja Wojny światów),Osada(czerwony kapturek? :) ) itd.Świetne jest też baśniowe zakończenie Kobiety w błękitnej wodzie.Jego filmy tętnią mrocznym klimatem i emocjami-dlatego ludzie tak nie rozumieją tego fenomenu .Jak w życiu ludzie nie lubią nazbyt okazywanych uczuć

użytkownik usunięty
lavrenzo84

ja kocham jego filmy ale... oprócz Ostatniego Władcy Wiatru, po prostu nie moje klimaty.

użytkownik usunięty
lavrenzo84

Zgadzam się całkowicie. A The last airbender nie podoba się pewnie tylko tym, którzy nie są fanami animowanego pierwowzoru. Ale też i zapewne nie do nich był ten obraz kierowany.

Tak mi przykro gdy widzę Jego jedyne "nagrody" za wspaniały wkład w kinematografię... nie spodziewałam się że ludzie są tak ślepi.

1. Jeśli coś jest filmem kinowym, to nie może on być tylko dla wąskiego grona fanów. Film kinowy musi być czytelny nawet dla kogoś kto nie wie na co tak naprawdę idzie. Przecież taki film mogą wyświetlać w krajach, gdzie serial nie był puszczany, albo gdzie był słabo dostępny.
2. Fanom serialu tym bardziej się to niepodoba, bo zniszczyli w ten sposób świetny serial.

użytkownik usunięty
MistrzSeller

1.Grono nie jest wąskie.
Mamy XXI w. - wszystko jest dostępne wszędzie.
2. Nic nie zniszczyli, serial jest autonomiczny.
:)

1.Jest wąskie. Nie każdy sięgnie po serial animowany. Niektórzy ludzie nie mają czasu na oglądanie seriali, a tym bardziej tych "dla dzieci" i oglądają tylko filmy. Niekoniecznie patrząc na ich rodowód.
Nie wszystko, nie wszędzie w innych krajach mógł być serial nie wyświetlany, a nikt nie zrobił do tego napisów. A nie każdy zna angielski.
Poza tym zawsze filmy są "głośniejsze", bardziej wypromowane niż seriale. Bo nie zależnie od tego jak ma się rynek seriali, to wszystkie "duże" hollywoodzkie filmy trafiają do różnych krajów.
2. Zniszczyli, bo z dobrego serialu nakręcili koszmarnego gniota niszcząc markę.

użytkownik usunięty
MistrzSeller

1. Zapewniam, że nie jest wąskie.
W kwestii czy ktoś sięgnie po serial animowany to w obecnych czasach granica mocno się zaciera, ale na pewno zdarzają się jeszcze jednostki uprzedzone, więc z tym nie dyskutuję. Aczkolwiek są już w zdecydowanej mniejszości.
Dodatkowo w tym wypadku serial jest mniej "dla dzieci" niż film (co widać na pierwszy rzut oka po obsadzie) i oglądając fabularkę po prostu trzeba brać na to poprawkę z cyklu "widzą gały co brały". :D
Dziwi mnie też Twoje podejście do oszczędzania czasu poprzez srebrny ekran, bo znam takich, którzy mają w zwyczaju oglądać serię na komputerze (np. online) w trybie "telewizyjnym" - czyli 1 odcinek na tydzień. Gdyby zamiast tego spędzali czas na filmie pełnometrażowym to są (mocno uśredniając) godzinę w plecy.

Co do dostępności, to nie posiadam telewizora i nawet nie mam pewności czy ta seria była emitowana w Polsce, a co z kimś rozmawiam to ją zna. Analogicznie w innych krajach, gdzie często nawet sprzątaczki biegle trzaskają angielskim (nie szukając daleko - takie Czechy, czy Norwegia).
Promocja - promocją, a "poczta pantoflowa" wśród znajomych też robi swoje (jak nie więcej). O popularności tej konkretnie animacji świadczy chociażby szeroki ogólnoświatowy fanart na Deviantarcie (największej internetowej galerii sztuki)

2. Niestety marka z jakością często nie idzie w parze. Ale jak ktoś nie ma gustu/stylu/po prostu zdrowego rozsądku to tylko metki pozostają. Ale to już przecież nie nasz problem. :)

Mówię o ogólnym spojrzeniu. Ktoś kto nie zna się na serialach uzna Avatara za coś dla dzieci i po nie go nie sięgnie.
Ludzie siedzący kupę czasu w internecie nad serialami, to nie wszyscy ludzie jacy są.
Niektórzy na co dzień pracują, seriali nie ogladają, bo telewizora nie mają, a nie interesuje ich to by szkać w internecie.
Zapewne rozmawiasz z ludźmi młodymi, którzy jeszcze nie pracują/mają czas na takie rzeczy/ albo którzy ogladają seriale/ są geekami. Jak spytasz ludzi starszych, albo takich, którzy nie siedzą zbytnio w internecie to się przekonasz, że nie wszyscy to znają.
Film zawsze ma większą promocje. Bo film jest nastawiony by wyciągnąć kasę w znacznie krótszym okresie czasu. O filmie prędzej usłyszy zwykły człowiek niż o serialu. Nie mówię o ludziach, którzy interesują się serialami.
Fanów jest sporo, ale są rozsiani po całym świecie.

W każdym razie film kinowy musi być strawny nawet dla przypadkowego widza. Bo może pójśc na niego ktoś kto o serialu nie słyszał. Nie każdy ogląda seriale w internecie. Nawet jak ktoś usłyszał tytuł, to nawet nie zastanawiał się co to jest, bo zakłada, że to dla dzieci. Serial nigdy nie będzie tak popularny jak arcydzieła kinematografii jak Gwiezdne wojny, władca pierścieni czy inne, które każdy zna i jak rzucisz nawiązaniem to każdy zrozumie.
Dla rynku filmowego fani Avatara to nisza.

użytkownik usunięty
MistrzSeller

Mam różnych znajomych, ale większość już pracuje (sama też "zgiczała" nie jestem).
Nie trzeba też spędzać kupy czasu na serialach, właśnie o czym wcześniej pisałam to zachęta do bycia wybrednym.

I gdyby nie nazwisko reżysera i wcześniejsza znajomość serii, to właśnie szkoda by mi było czasu na ten film, bo na pierwszy rzut oka to kino familijne, bajka dla dzieci.

A ja mam kupę znajomych, którzy serialami totalnie się nie zajmują i w życiu o serialu nie słyszały. U mnie w grupie na studiach było mnóstwo osób co nawet jakby o tym usłyszały to w życiu nie sięgnęłyby po "bajkę dla dzieci". Pochodzę z małego miasta i takich ludzi też spotykam.
Normalny zwykły człowiek usłyszy o serialu albo od znajomych, albo gdy będzie sam szukał. Ale to nigdy nie da cie takiej liczby osób jak w przypadku głośnego filmu, który będzie miał spoty w TV, plakaty na słupach, wielkie bilbordy, artykuły w gazetach i bóg wie co jeszcze.
O filmie usłyszy więcej osób, dlatego film nie może być jedynie dla fanów serialu, bo nie tylko oni będą to oglądać.

użytkownik usunięty
MistrzSeller

Może faktycznie rozbijamy się o jakąś różnicę kulturową. Cóż - zawsze nowe, ciekawe doświadczenie poszerzające horyzonty.

Ale będę się upierać przy targetowaniu filmów, nie może być wszystko dla wszystkich - "jak coś jest dla każdego, to jest do niczego" - marketingowcy filmowi też doskonale o tym wiedzą (stąd np. podział na gatunki filmowe). Zawsze trzeba wybrać swoją niszę.

P.S.To "Gwiezdne Wojny" i "Władca Pierścieni" to nie seriale? ;D

Tak, to nie seriale. Chodziło mi, że filmy mają tą przewagę, że są znacznie głośniejsze. Zwłaszcza w czasach, gdy do oglądania seriali ludzie używają internetu, nie telewizora ciężko jednemu serialowi stać się na tyle popularnym i rozpoznawanym co znane filmy.

Film jest przeznaczony dla tych, którzy lubią takie filmy, którzy lubią ten styl, ten gatunek, a nie wąskie grono tych którzy serial oglądają. Bo jakby wystarczyła ta druga kategoria to nikt nie wywalałby tyle kasy na promowanie filmu kinowego, o którym usłyszeli praktycznie wszyscy, by ci zainteresowani na to poszli. Ale ci zainteresowani nie równa się fani serialu. Niektórzy mogli nawet o serialu nie słyszeć (gdyż jak zauważyłaś jego promocja to marketing szeptany)

użytkownik usunięty
MistrzSeller

Jak nie seriale, skoro jedno ma 6 części, 7 w drodze, a drugie docelowo też 6?

I w dalszym ciągu - grono nie jest wąskie (kurczę, przecież tak dokładnie to wytłumaczyłam). :)
To tak jak z ekranizacjami lektur. Wiadomo, że mechanik samochodowy na to nie pójdzie, a jednak je kręcą.

No i jeśli na dany film pójdą jeszcze widzowie "z innego worka", to twórcy tylko zatrą rączki.

lavrenzo84

"The last airbender bardzo fajny film i niewiem czemu sie ludziom nie podoba i krytykom"
Powiem ci. Oto dlaczego:
-Bo ma postaci, które kompletnie nie wyrażają emocji
-Dialogi walą cały czas ekspozycje, nie ma żadnych naturalnych rozmów, wyrażenia emocji, powiedzenia czuje się źle, czuje się dobrze
-Bezsensowna fabuła np. wiezienie magów ziemi w miejscu, gdzie jest mnóstwo ziemi i w dodatku dopiero gdy Aang im powiedział, że mają pod sobą ziemie oni zaczęli walczyć. Wcześniej nie zorientowali się, że mogą bez problemu się wyzwolić.
-Bezsensy typu, nikt nie próbuje powstrzymać Aanga, gdy ucieka ze statku on po prostu wybiega. Nikt nie próbuje go zatrzymać.
-Żołnierze narodu ognia byli jeszcze mniej skuteczni niż szturmowcy w gwiezdnych wojnach.
-Słabe wykorzystanie magii. W tym filmie muszą się sporo namachać by zrobić cokolwiek magią.
To nie jest kwestia "film jest zły bo pozmieniali, albo bo wycięli elementy z serialu". Ten film sam w sobie nie trzyma się kupy. Fabuła ma mnóstwo bezsensu.

lavrenzo84

Ja się po Ostatnim władcy wiatru zastanawiam jakim cudem gościu jeszcze kręci filmy. Ja jestem kompletnym amatorem, a napisałbym lepszy scenariusz niż do Ostatniego władcy wiatru.

MistrzSeller

Dokładnie. Poza tym, do ekranizacji kreskówki można by wpleść trochę... humoru? Sokka, najśmieszniejsza postać w serialu, w filmie ma weltschmerz miększy niż Werter....

ironmaiden1996

*większy :)

ironmaiden1996

No właśnie Szajsamaalan zrobił ekranizacje tak, że każdy element, którzy wymiatał w kreskówce w tym filmie był nie obecny, albo pokazany bardzo słabo.

lavrenzo84

Wg mnie to geniusz. I kazdy jego film to arcydzielo. Tylko ten wladca wiatru to kupa.
Oczywiscie jego filmy trafiaja tylko do koneserow. Nie ma sie co dziwic ze nie trafia do pospospolstwa, ktore np dziwi sie ze np w znaki nie ma bitew z hordami latajacych kosmitow strzelajacych laserami :) Na tej samej zasadzie w "niezniszczalny", nie ma latajacego faceta w czerwonym kubraczku. To nie o tym sa jego filmy a o zwyklych ludziach. A jak ktos takich nie lubi niech lepiej nie ocenia a idzie ogladac dzien niepodleglosci. Tam to dopiero dozo statkow ufo strzelajacych laserami i oczywiscie lapiaca ze serca mowa prezydenta.

bimbam73

racja respekt +5

lavrenzo84

co by o nim nie mówić jego filmy nawet jak od durniów złote maliny dostają to na świecie same się bronią wywołują niemały szok bo zmuszają do przemyśleń Szósty Zmysł, Znaki czy Osada a jeżeli myślisz ze nic nie może cie zdziwić to.. polecam jego twórczość.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones