Mam wrazenie, ze najpozniej od 7. odcinka (sezon 1) tworcy serialu stracili kontrole nad postacia Juliana. Poczatkowo wydawal sie najbardziej rozgarniety, dzialal w sposob racjonalny, zainicjowal poszukiwania informacji na temat Lyanne, wyczuwal potencjalne zagrozenie sytuacja. A potem okazuje sie, ze on tez kupuje bajeczke i wierzy, ze tak bedzie lepiej. O ile Seanna moge zrozumiec - jest mezem, ma przywrocony instynkt ojcowski i po prostu jest na co dzien w domu, o tyle przemiana Juliana jako obserwatora z zewnatrz mnie nie przekonuje.